Sztuczna inteligencja może zaatakować ludzkość

Poświęciłem parę chwil na bliższe poznanie się z kilkoma sztucznymi inteligencjami (SI) i wieszczę, że czeka nas z ich powodu grubsza tragedia. Nie chodzi bynajmniej o przejęcie władzy nad światem, nad komunikacją, atak maszyn, czy bunt samoreplikujących cyborgów. Co nie zmienia faktu, iż istnieje ryzyko, że w rezultacie staniemy się świadkami, lub ofiarami, nowych holokaustów.

Problem tkwi w nas. Tak jak teoria Darwina stała u podstaw ideologicznych niemieckiego faszyzmu i poczucia, że inni plasują się niżej w hierarchii godności, że są prymitywni – co otwarło drzwi do straszliwego ludobójstwa – tak SI jest w stanie przekonać nas, że nikt nie ma żadnej wartości. Tylko krok dzieli nas od przykrego spostrzeżenia do światowej apatii, wzrostu liczby samobójstw oraz mordów na dużą skalę.

Na razie wiedza o istocie SI nie jest powszechna. Nowinkę traktujemy jako ciekawostkę. Kiedy jednak zrozumienie stanie się szersze, będziemy musieli zacząć zadawać pytania i szukać odpowiedzi. Mechanizmy sztucznej inteligencji powstały przez próbę syntetycznego odtworzenia sposobu działania układu nerwowego. Według moich, uproszczonych obliczeń, najbardziej znana SI, czyli Chat GPT w wersji 3.5, odpowiada złożonością kilku milimetrom sześciennym ludzkiego mózgu.

Okazuje się, że w sztucznej inteligencji odnajdujemy bliskie nam osobiste zjawiska: zapominanie, przejęzyczenia, pomysły, inspiracje, sny, upośledzenia umysłowe, uczenie się, manie czegoś „na końcu języka”, używanie synonimów, skojarzenia itp. Nowe algorytmy jawią się jako znajomo niedoskonałe.

Spostrzegamy, że to, co obserwujemy u siebie W UMYŚLE na co dzień, może być wytworem względnie skomplikowanego mechanizmu. Jest nieodróżnialne w zachowaniu od dzieła komputera. Skoro urządzenie elektroniczne jest w stanie robić to samo, to jak udowodnimy, że nie jesteśmy jedynie urządzeniem, tyle że biologicznym?

Pogląd, że jesteśmy urządzeniami, w połączeniu z ponadczasowym przeświadczeniem, że właśnie JA, MY jesteśmy jednak trochę lepsi niż inni, da wielu psychopatom asumpt do traktowania przeciwników faktycznie jak rzeczy, czy może lepiej powiedzieć – jak owady. Żyjące, działające, generujące myśli, ale nie rozumujące prawdziwie.

Zwłaszcza niebezpiecznie jawi się pod tym kątem ateizm. Chrześcijanin wzruszy ramionami i ucieszy na potwierdzenie religijnych przeczuć. Tak jak mamy różne zmysły: jedni mają lepszy wzrok, inni gorszy, doskonalszy słuch lub żaden, tak samo przyjdzie nam traktować umysł. Jak dane narzędzie. Lepsze lub gorsze. Nie ma jednak żadnego znaczenia dla godności i wartości człowieka, jak mądrzy jesteśmy. Każdy jest równy.

Co innego, gdy nadawanie ludziom wartości nie ma utwierdzenia w boskiej nominacji. Jak bez wiary w Boga i duszę nieśmiertelną zmusić się do szanowania innych, kiedy mamy pewność, że są tylko bardziej rozbudowanymi, przypadkowo powstałymi neuro-komputerami?

(rys. SI, Stable Diffusion XL v. 1.0)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Close