Co tam panie w krajowej polityce?

Znane, potoczne porównanie przejmowania władzy do „dorywania się do koryta” nabrało niemal dosłownego znaczenia. Nie mogę opędzić się od skojarzenia, że Polską politykę na szczeblu centralnym zdominowało właśnie stado wściekłych knurów. Przepraszam, jeśli urażam językowy feminizm, bo nie wyróżniam oddzielnie płci damskiej. Proszę uprzejmie wrażliwe panie, aby feminatyw utworzyły i dopowiedziały sobie same.

Knury ryją, chrumkają, biegają w kółko i w gwiazdę, na ślepo roztrzaskują ogrodzenia. Nie da się ich powstrzymać. Zaskoczeni badacze nie potrafią otrząsnąć się z szoku: przecież te zwierzęta jeszcze przedwczoraj były instruktorami savoir vivere’u! Nagle z okiełznanych ludzi przeobraziły się w dzikie stado. Strach patrzeć, jak im się w amoku nalepki z ubrań odklejają i jak wdeptują je we wszędobylski gnój.

Osobiście boję się, że za świńskie porządki przyjdzie, jak zwykle, zapłacić nam. Świnie są stworzeniami stadnymi. Kaczki niby też, ale okazuje się, że świń w naszym kraju jest chyba więcej. No i już widać, że z knurzego pogo wynika na razie jedna zasada, żeby wszystkim wiernym wazeliniarzom umościć jakiś fotelik. Oj, ostro zabrali się za wyciąganie ptasich kuprów i wciskanie w dołki ssaczych zadów. Oj, ostro!

Obiecują skromność, ale myślę, że jeśli nawet każdemu dadzą mniej, to jest ich tylu, że w sumie karmy nie wystarczy. Mało tego. Nie dość, że populacja zachłannych dup jest wielka, to jeszcze każda chce być wetknięta w kilka dołków! I tak między urzędami, między spółeczkami tkane są wygodne ścieżki, żeby świnki mogły sprawnie biegać tu i tam i zdążać wszędzie w porze karmienia.

Nie powiem, że nie nie rozumiem sytuacji, albo że ją krytykuję. Ależ skąd! Tak wspaniałej, silnej i spontanicznej władzy nie mieliśmy, odkąd przez Polskę Wandalowie przetaczali się na Rzym.

Ach, marzę, żeby i moje siedzenie ktoś, gdzieś… Ponieważ nie zaszkodzi żywić nadziei, chętnie wyrażę gorące poparcie dla rządzącej koalicji. Halo! Zwróćcie na mnie uwagę! Proszę, zatrzymajcie się na chwilę, przestańcie biegać, wydawać nieartykułowane dźwięki i wnikliwie skupcie uwagę i na moim zadku, który uniżenie wam w tej chwili podstawiam i wypinam wprost przed ryj.

(Grzegorz Żochowski, fot. PixaBay)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Close